arsnovapolonia.eu
folk.pl
travers-music.com
wsm.serpent.pl
2004
Travers CD 004
1 - Dell' undecimo modo Padovana, Gagliarda
[3:04]
Fanfarowa
2 - Del decimo modo Padovana, Gagliarda [4:57]
Dostojna
3 - Del secondo modo Padovana, Gagliarda [5:12]
Ciepła
4 - Del quinto modo Padovana, Gagliarda [2:57]
Smyczkowa
5 - Del terzo modo Padovana, Gagliarda [5:23]
Refleksyjna
6 - Del quatro modo Padovana, Gagliarda [4:52]
Dojrzała
7 - La Barca, Canzon [2:50]
8 - Del sesto modo Padovana, Gagliarda [3:29]
Abstrakcyjna
9 - Dell settimo modo Padovana, Gagliarda [4:43]
Daleka
10 - Del nono modo Padovana, Gagliarda [5:07]
Letnia
11 - Dell' ottavo modo Padovana, Gagliarda [3:15]
Dęta
12 - Del duodecimo modo Padovana, Gagliarda [3:30]
Żałobna
13 - Del primo modo Padovana, Gagliarda [4:38]
Monumentalna
Ars Nova
Jacek Urbaniak
Małgorzata Feldgebel • skrzypce
Joanna Nogal • altówka
Marcin Zalewski • viola da gamba
Piotr Zalewski • viola da gamba
Mirosław Feldgebel • harfa
Michał Kiljan • puzon (solo: #12)
Robert Krajewski • puzon
Krzysztof Owczynik • flety proste, cornamuse, cynk
Bartłomiej Swebodziński • flety proste
Robert Siwak • perkusja
Jacek Urbaniak • pomort, flety proste, cornamuse
Cornelius Schuyt urodził się w 1557 roku w Lejdzie, w
rodzinie muzyków. Jego ojciec był organistą w tamtejszym kościele św.
Piotra, przy którym Cornelius uczęszczał do szkoły łacińskiej i śpiewał
w chłopięcym chórze. Lata jego kształcenia były ostatnimi chwilami
holenderskiego katolicyzmu. W 1572 roku wprowadzono w kraju reformę, a
w 1581 roku Holandia wywalczyła niepodległość, wkraczając w jeden z
najowocniejszych okresów swego kulturalnego rozwoju. Miało to wielkie
znaczenie dla muzycznego wychowania Schuyta. Zapoznawszy się ze
spuścizną kompozytorską wybitnych twórców niderlandzkiej polifonii
czasów przedreformacyjnych, młodzieniec wyjechał do Włoch. Spędzone tam
trzy lata zaważyły niewątpliwie na przyszłej twórczości kompozytora,
zwłaszcza w dziedzinie madrygału. Po powrocie do ojczyzny w roku 1593
Cornelius został zatrudniony jako drugi organista kościoła św. Piotra w
Lejdzie u boku swego ojca, zaś po jego śmierci (1601) objął ojcowską
posadę. Oprócz służby organisty zajmował się także kompozycją,
opiekował dzwonami miejskich kościołów, nauczał muzyki i dbał o
muzyczną oprawę uroczystości miejskich. On właśnie prowadził muzyków
podczas tryumfalnego powitania Księcia Mauritsa, który po zwycięstwie
nad armią Hiszpanii, w roku 1594 przybywał do Lejdy w drodze z
Groningen do Hagi.
Pawany i galiardy Schuyta nadają się do tańca, choć ich
masywność wskazywałaby raczej na ich użycie podczas specjalne okazałych
uroczystości. Popularna w całej Europie praktyka taneczna nakazywała,
aby po powolnej pawanie następowała skoczna galiarda. (W dawnej Polsce
nazywano często te dwa tańce chodzony i goniony). Tak właśnie – w
parach – zaprezentowano na płycie pawany i galiardy Corneliusa Schuyta,
które przedziela canzona La Barca, będąca przykładem już typowo
barokowej formy muzyki instrumentalnej.
Dell' undecimo modo Padovana, Fanfarowa
Przypomina tryumfalne tony monteverdiańskie. Użyto w niej głośne
instrumenty dęte: pomorty i puzony, które grają na początku części, a
powtarzają to samo cichsze smyczki. Bęben bije prosto i symetrycznie,
może nawet ta dosadność jest przeraźliwa, ale zmienia się z czasem,
przez swą uporczywość w rodzaj transu. Tempo jest szybkie jak na
pawanę. Faktura poszczególnych głosów jest rozdrobniona w rytmie
fanfarowo-werblowym. To wszystko jest sygnałowe, skoczne, dęte.
Galiardę poprzedza krótki wstęp tamburyna. W galiardzie jest jeszcze
bardzjej skocznie.
Del decimo modo Padovana, Dostojna
Ta pawana mimo, że dostojna, to płynie wartko do przodu. Melodia
pierwszego głosu zdwojona przez wysoki ,delikatny flet ma w sobie sporo
wdzięcznej melancholii łączonej z powagą. Powtarza ją daleko ustawiony
pomort. Galairda jest bardziej ludyczna w pierwszej powtórce poprzez
użycie realistycznie brzmiącego pomortu grającego ze zmniejszonym
składem instrumentów. W powtórce wchodzi cała orkiestra i tak powraca
cięższe dostojeństwo.
Del secondo modo, Ciepła
W dwóch pierwszych głosach użyte są ciepło i delikatnie brzmiące
flety tenorowe. Molowa tonacja a czyni miękkość. Wszystkie głosy są
blisko siebie, tworząc zwartą tkankę. Z tyłu brzmi taneczny, dyskretny
bęben i harfa. Czasem, bardzo rzadko pojawia się kontrastujący na ostro
dźwięk pomortu, jak szczypta ostrzejszej przyprawy, po to by szybko
wycofać się znów do bardziej mdłej miękkości ustawione są ostatnie
akordy każdej części doskonale strojące i brzmiące. Galiarda rozświetla
wszystko i sunie do przodu.
Del quinto modo Padovana, Smyczkowa
Tu panują same instrumenty smyczkowe czyniąc typowe renesansowe,
jednorodne brzmienie consortu viol. Nie ma bębna, który lepiej pasuje
do instrumentów dętych. Melodyka tej pawany nie rzuca się w ucho. To
raczej szeregowy utwór bez charyzmy, którą mają niektóre z sąsiadek.
Broni się szlachetnym brzmieniem i mocnym osadzeniem w konwencji epoki
i gatunku.
Del terzo modo Padovana, Refleksyjna
I znów smyczki z violą sopranową w najwyższym głosie ze swym
lśniąco-tęsknym dźwiękiem. Jest tu tylko jeden rodzynek ukryty w
gąszczu smyczków-flet basowy, który ma rolę wypełniacza harmonicznego i
przez to nieco abstrakcyjny kierunek melodii. Solistyczna viola
pierwszego głosu ornamentuje powtórki w sposób dość nietypowy, bo z
lekka poszarpany, jak ulotne myśli. Galiarda jak zwykle rozświetla i
przyśpiesza akcję, a ornamenty violi w powtórkach stają się coraz
bardziej wirtuozowskie.
Del quatro modo Padovana, Dojrzała
Ta zapewne jest do tańczenia przez starsze osoby. Zadziwia bowiem
jej mądrość, coś bardzo dorosłego. Nie ma tu sztampy konwencji epoki i
radosnych podrygów. Kroki są długie i powolne. O jej charakterze
przesądza harmonika – niekonwencjonalna, zaawansowana, wybiegająca
nierzadko daleko poza swoje czasy i charakter sąsiadek. Wiele smaku
dodaje aktywny udział harfy filozoficznie plumkającej. W powtórkach
pojawia się abstrakcyjnie brzmiący flet, bo oto nagle wyjęty jest na
światło dzienne wewnętrzny element harmonii, tworząc inną jakość. Gdy
przychodzi galiarda robi się bardziej młodzieńczo. Główną rolę
przejmują 3 wyższe flety, to musi być weselej.
La Barca, Canzon
I wreszcie coś innego, muzyka abstrakcyjna nie do tańczenia.
Pierwszy temat powtórzony jest w równych odległościach przez wszystkie
sześć głosów. Przypływa sześć statków z wdziękiem mieszając fale. Tak
wygląda czysta faktura polifoniczna. W środku, jak przystało w formie
cazony, krótki kontrastujący szybki w tempie przerywnik, a potem wraca
płynący temat barkowy, jak z obrazka na okładce płyty
Del sesto modo Padovana, Abstrakcyjna
To moja ulubiona. Harmonicznie jest tak zaawansowana i
skomplikowana, że nie wiadomo w jakim kierunku pójdzie. Muzyka jej jest
jak filozof - stawia wiele znaków zapytania. Mroczna w charakterze,
bardzo dojrzała jest ta pawana. To utwór bardziej do słuchania niż do
tańczenia. W niektórych fragmentach pojawia się srebrzysta linia
wysokiego fletu zwiększająca ekspresję. Idzie jednak ku szczęśliwemu
rozwiązaniu w pogodnej, galiardzie, choć i ta zachowuje jakiś nierealny
charakter. Potwierdza go użycie harfy i lutni jako głównych
akompaniatorów galiardy. Instrumenty te czynią tkankę brzmieniową
bardziej rozczłonkowaną i ulotną.
Dell settimo modo Padovana, Daleka
Kompozytor wymyślił dużo ruchu we wszystkich 5 głosach z wyjątkiem
pierwszego, który stoi w miejscu na długich dźwiękach, jak z dala
przypatrujący się akcji obserwator. Tak jest przede wszystkim w
pierwszej części utworu. Później ów obserwator uruchamia się. Tym
nieruchomym jest cynk na zmianę z fletem tenorowym. Wreszcie w
galiardzie przejmuje on prym i okazuje się pełnym szarmu Włochem.
Melodia galiardy grana w oktawch przez dwa flety: sopranowy i tenorowy,
którym towarzyszą pizzicata smyczków nasycona jest zmysłowym zapachem
Italii.
Del nono modo Padovana, Letnia
Pozostajemy w rozleniwionej słońcem Italii. Grają 4 flety, 2 viole
i błąkający się dzwon. Tempo jest leniwe, charakter snujący się. Czasem
któryś z fletów wyśpiewuje śpiewne westchnienie, które zaraz pojawia
się jak echo w innych głosach. Pojawia się nieregularnie wysoki flet
jak kwiecisty zapach. Najpiękniej pachnie w 2'14'' gdzie jest motyw
opadającej seksty. Słodkie lenistwo przemija w galiardzie, która porywa
do tańca, a pierwszy flet gra śmigające ozdobniki. Piękny jest
spadający pochód harmoniczny w drugiej cząstce galiardy 4'09''
przypominający o poprzednich słodyczach lata.
Dell' ottavo modo Padovana, Dęta
Ta pawana jest jedną z najbardziej konwencjonalnych w sensie
materii muzycznej. Grzeszy nieco schematyzmem i kwadratowością. Ma
mniej interesującą niż polifoniczna fakturę homofoniczną. Nie ma
urokliwej melodii, czy zaawansowanej harmonii. Tak jak wszystkie
dwanaście składa się z trzech (przeważnie powtarzanych dwukrotnie)
części pawany i trzech opartych na podobnym materiale harmonicznym
części galiardy. 5 głosów grają flety proste, a głos najniższy
powierzony został stroikowej cornamuse tenorowej. W galiardzie
najwyższy flet gra w powtórkach wirtuozowskie ozdobniki.
Del duodecimo modo Padovana, Żałobna
Żałobną pawanę napisał już raz Ravel na śmierć infantki. Ta jest
jednak mniej romantyczna i płaczliwa. Solowy puzon altowy (Michał
Kiljan) gra oszczędną w wyrazie i mało słodką w charakterze melodię
pierwszego głosu, pod którym chodzą nisko brzmiące instrumenty
smyczkowe: altówka, viole da gamba, puzon basowy i harfa. Brzmi to
bardzo dostatnio – jak na pogrzeb, to kogoś zamożnego, zapewne grubego
kupca z Leidy, co nie miał smutnego życia. Po tym musi być niestety
taneczna galiarda, gdzie ujawnia się cała materialność grubego ciała,
przyciężkich podskoków, czegoś plebejskiego. Odpowiadają za ten stan
muzyki rubaszne stroiki cornamuse pachnące potem, ciałem i krwią.
Del primo modo Padovana, Monumentalna
To jedna z najpiękniejszych pawan cyklu schuyt'owskiego. Elegancko
brzmiąca tonacja g-moll wygodnie leży i dobrze brzmi na instrumentach
renesansowych. Koronę stanowią dwa wysokie flety sopranowe gęsto
ornamentujące w powtórkach. Na dole trzymają budowlę dostojne puzony, a
w środku instrumenty smyczkowe wspierane przez harfę. Tworzy to
szerokie brzmienie o dużej skali i dynamice. Melodia jest prosta,
prowadzona szerokim łukiem w dużych interwałach. Jej charakter i uroda
są niezaprzeczalne. Pawana tchnie siłą, która przychodzi jak uderzenie
w drugiej cząstce 1'13'', gdy pojawia się nowa tonacja Es-dur. Podczas
gdy w pierwszej cząstce melodia opadała, to odtąd już się wznosi. Taka
intensywność utrzymana jest aż do końca pawany. W bardzo renesansowej w
swym charakterze galiardzie pierwsze razy grają same instrumenty dęte:
2 flety i puzon – doskonała kapela taneczna, a powtarza po królewsku
cała orkiestra.